Szkolenie z 17 Wielkopolską Brygadą Zmechanizowaną – sprawozdanie
15 września 2013W dniach 13 – 14 września 2013 roku na obiektach poligonowych OSPWL Wędrzyn odbyły się zajęcia programowe żołnierzy NSR 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej, w których udział wzięło Stowarzyszenie ObronaNarodowa.pl reprezentowane przez 2 LDOT (SGO REC.) ze składu 1 Lubuskiego Plutonu Obrony Terytorialnej oraz Jednostka Strzelecka 4046 im. 1 Samodzielnej Kompanii Commando.
Było to pierwsze oficjalne szkolenie, w którym wzięły udział grupy zewnętrzne, a doszło do skutku dzięki zaangażowaniu żołnierzy 17 WBZ oraz dowódców dwóch wspomnianych wyżej oddziałów organizacji proobronnych, obieg wszelkiej dokumentacji dotyczącej organizacji przedsięwzięcia koordynowany był przez sekcję CIMIC 17 WBZ. Wojsko zaskoczyło nas bardzo pozytywnie nie tylko stwarzając przyzwoite warunki socjalno – bytowe, ale przede wszystkim umieszczając naszych instruktorów w dwudniowym ciągu szkoleniowym, okazało się, że ok. 65% zajęć w tym czasie przeprowadzili instruktorzy zewnętrzni. Uważamy, że jest to nie tylko przykład otwartości Brygady na takie nowinki, ale przede wszystkim okazanie nam zaufania, którego mam nadzieję nie zawiedliśmy.
Pierwszego dnia przetransportowano nas z miejsca zbiórki przed Klubem Garnizonowym w Wędrzynie wprost na strzelnicę garnizonową gdzie prowadzony był pierwszy cykl szkolenia. Po zapoznaniu się z tematyką i podziałem na punkty nauczania, ale jeszcze przed przybyciem kompanii NSR czekała nas miła niespodzianka. Mieliśmy okazję odbyć ćwiczenie ogniowe na symulatorze strzelań zespołowych Śnieżnik. Obecnie na wyposażeniu Wojska Polskiego znajduje się pięć tego typu symulatorów w tym jeden właśnie w Wędrzynie. W podziale na dwie pięcioosobowe grupy wykonaliśmy symulację walki z przeciwnikiem w terenie otwartym dysponującym czołgami oraz dokonującym taktycznych desantów śmigłowcowych. Do dyspozycji mieliśmy trzy sztuki kbk AKMS, jeden km PK oraz granatnik RPG-7. Każdy mógł przekonać się, że naciśnięcie spustu niepoparte analizą uwarunkowań zewnętrznych nie równa się eliminacją celu tak jak to przedstawiają gry komputerowe. Oba zespoły zadania ogniowe zrealizowały na ocenę 4.
Wraz z nadejściem pododdziału NSR nadszedł czas na szkolenie praktyczne. Pośród punktów nauczania znalazły się te, na których instruktorami byli nasi ludzie, a więc:
• Szkolenie ogniowe „postawy strzeleckie niskie i wysokie oraz ich płynna zmiana” – Scott
• Szklenie taktyczne „podstawowy szyk patrolowy drużyny oraz metody wyjścia z kontaktu ogniowego” – Recon
• Terenoznawstwo „orientacja w terenie przy pomocy busoli oraz wyznaczanie azymutu” – Olek
Pozostałą tematyką prowadzoną przez instruktorów wojskowych było:
• Szkolenie taktyczne „poruszanie się na polu walki”.
• Szkolenie medyczne „pierwsza pomoc na polu walki”.
• Szkolenie inżynieryjno – saperskie „ustawianie min ppanc. TM-62M”
• Szkolenie inżynieryjno – saperskie „wykonywanie ukrycia dla pojedynczego żołnierza”
Przedsięwzięcia pierwszego cyklu szkoleniowego trwały do godziny 14.00 po czym pododdział marszem ubezpieczonym udał się do rejonu kwaterowania.
Przygotowując się do większości przedsięwzięć szkoleniowych zawsze bierzemy pod uwagę konieczność zabezpieczenia socjalno – bytowego, które każdy z nas realizuje we własnym zakresie i tutaj czekała miła niespodzianka, bo nie dosyć, że zakwaterowano wraz z żołnierzami zabezpieczono również pełne wyżywienie, w skutek czego własne racje żywnościowe przywieźliśmy z powrotem do domów.
Po posiłku i krótkiej przerwie przystąpiliśmy do realizacji drugiego cyklu szkoleniowego tego dnia, w trakcie którego realizowaliśmy następująca tematykę:
• Szkolenie taktyczne „poruszanie się w szyku patrolowym w warunkach leśnych” – Scott
• Szkolenie taktyczne „pokonywanie miejsc niebezpiecznych (droga, dukt leśny) w trakcie patrolu” – Kuba
• Szkolenie taktyczne „opuszczanie pojazdów i zabezpieczenie miejsca postoju” – Recon
Tematyka i tok szkoleń praktycznych nie pozwalały na marnotrawienie czasu, który żołnierze mieli wypełniony do samej kolacji. Jej nadejście było też chwilą wytchnienia dla instruktorów i ich pomocników.
Wydawałoby się, że po kolacji czekają już tylko same przyjemne rzeczy jak prysznic i złożenie ciała w ulubionej pozycji horyzontalnej… nic bardziej mylnego. Kolejne półtora godziny zajęła analiza szkolenia taktycznego, które żołnierze realizowali dzień wcześniej, a w jego trakcie wykonywanie zadania taktycznego obserwowane i nagrywane było przez statek bezpilotowy klasy mini BSL, typu FLY EYE. Oczywiście i my nie przepuściliśmy tej okazji, a obserwacja żołnierzy i wyciąganych przez nich wniosków dała obraz ich zaangażowania i rozumienia popełnianych błędów. Pierwszy dzień szkoleniowy poświęcony żołnierzom NSR dobiegł końca około godziny 21.30 jednak bynajmniej nie był to koniec pracy dla nas.
Tym razem na podstawie własnych map i zdjęć satelitarnych przygotowywaliśmy się do szkolenia w zespołach zwiadowczych, które wystawiło SGO REC. oraz JS 4046. Szkolenie miało na celu naukę poruszania się w rejonie zurbanizowanym w warunkach nocnych bez wykorzystania noktowizji, obiektem pięciogodzinnego zadania taktycznego była miejscowość Nowy Mur, czyli Centralny Ośrodek Zurbanizowany Wojsk Lądowych. Zadanie podzielone zostało na etapy:
1. Marsz ubezpieczony w terenie własnym do punktu rozdzielenia.
2. Osiągnięcie punktu rozdzielenia oraz wejście w teren przeciwnika, podejście do obiektu zadania.
3. Osiągnięcie rejonu wyjściowego, rozpoznanie dróg wejścia na obiekt.
4. Synchronizacja wejścia na obiekt z dwóch kierunków oraz rozpoznanie obiektu.
5. Połączenie zespołów w wytypowanym punkcie oraz przemieszczenie do innego punktu z wzajemnym ubezpieczeniem zespołów.
6. Rozdzielenie się zespołów oraz powrót do rejonów wyjściowych.
7. Odejście z rejonu wykonywania zadania i połączenie się zespołów w punkcie połączenia.
8. Marsz ubezpieczony w terenie własnym do miejsca zakwaterowania.
Na realizację szkolenia mieliśmy czas w godzinach 23.00 – 04.00. W trakcie szkolenia utrzymywana była łączność radiowa pomiędzy zespołami w celu synchronizacji wykonywania zadania głównego. Celem szkolenia była nauka poruszania się w rejonie zurbanizowanym w nocy bez wykorzystywania noktowizji, a zatem zespoły nie realizowały typowego rozpoznania obiektów na terenie miasta, ale uczyły się poruszania po nim, omijania przeszkód, pokonywania stref niebezpiecznych, bezpośredniego ubezpieczania. Uważam, że czas wykorzystaliśmy maksymalnie i z pożytkiem dla każdego z nas, co pozwoli na weryfikację wiedzy i umiejętności oraz poprawę procedur stosowanych dotychczas. Na sen pozostały dwie i pół godziny.
Drugi dzień szkoleniowy rozpoczął się o godzinie 08.00 tym, razem całość szkolenia w grupach prowadzona była przez naszych instruktorów i ich pomocników, a tematyką było:
• Szkolenie taktyczne „dojście do rejonu podjęcia przez śmigłowiec, zabezpieczenie strefy lądowania oraz załadunek drużyny na pokład” – Scott.
• Szkolenie taktyczne „podstawowy szyk patrolowy drużyny oraz metody wyjścia z kontaktu ogniowego” – Recon (uzupełnienie szkolenia z dnia poprzedniego).
• Szkolenie medyczne „ewakuacja rannego ze strefy śmierci oraz pierwsza pomoc przedmedyczna” – Kuba.
W czasie, kiedy żołnierze się szkolili dowódca kompanii wraz z szefem przygotowywali założenie do krótkiego epizodu taktycznego, którego celem było sprawdzenie nabytych umiejętności. Tym razem żołnierze NSR oraz ich etatowi dowódcy musieli w praktyce wykonać zadanie, którego elementami składowymi były zagadnienia wcześniej uczone podczas szkolenia. Nie zagłębiając się w scenariusz powiem, że w czasie około dwóch godzin wykonano:
• Patrol,
• Kontakt ogniowy z przeciwnikiem,
• Odzyskanie własnego żołnierza,
• Udzielenie pomocy przedmedycznej,
• Wezwanie i ewakuację MEDEVAC,
• Wezwanie wsparcia powietrznego,
• Działanie plutonu w składzie QRF,
• Odparcie ataku na bazę,
• Działanie w trakcie ostrzału moździerzowego bazy,
• Postępowanie z zatrzymanymi.
Dwugodzinna analiza działania poparta materiałem filmowym pozwoliła wypowiedzieć się uczestnikom ćwiczenia począwszy od szeregowych żołnierzy poprzez dowódców drużyn i plutonów na dowódcy kompani oraz dowódcach grup pozoracyjnych skończywszy. Takie zakończenie szkolenia daje wszystkim obraz sytuacji z różnych punktów widzenia, a także pozwala na jej szerokie zanalizowanie oraz wyciągnięcie wniosków na przyszłość.
Podsumowując. Z mojego punktu widzenia takie przedsięwzięcie szkoleniowe warte było zrealizowania, a także warte jest kontynuacji nie tylko w aspekcie szkolenia żołnierzy NSR, ale również żołnierzy regularnych jednostek. Kontakt z osobami z zewnątrz zawsze opatrzony jest pewną dozą niewiadomych, bo przecież struktura wojskowa nie jest świadoma, jakie szkolenia oraz na jakim poziomie przeprowadzają cywilne organizacje pro obronne lub wiedza taka jest szczątkowa i niekompletna. Inaczej sprawa ma się w samych organizacjach, bowiem wielu z naszych członków jest byłymi żołnierzami oraz reprezentantami innych służb mundurowych, orientujemy się w planach i procedurach szkoleń, wiemy jaki poziom wyszkolenia reprezentują żołnierze, potrafimy obsługiwać współczesne uzbrojenie. Jednym słowem jesteśmy właściwymi partnerami na właściwym miejscu. O naszym zaangażowaniu niech również świadczy fakt, że na samo szkolenie poświęciliśmy dwadzieścia osiem godzin z, trzydziestu trzech które spędziliśmy na poligonie.
Udział w tym szkoleniu pozwala mi mieć nadzieję na ożywienie współpracy w przyszłości (nawet tej niedalekiej) oraz stworzenie podwalin pod długofalowy i rzeczywisty program współpracy wojska z organizacjami pro obronnymi.
Dzięki tym osobom zrealizowaliśmy szkolenie:
• Dowódca 17 WBZ – wydanie zgody na przeprowadzenie szkolenia.
• Szef Szkolenia 17 WBZ – zaakceptowanie koncepcji szkolenia.
• Sekcja CIMIC 17 WBZ – koordynacja projektu oraz innych przedsięwzięć.
• Dowódca 11 kompanii 15 bUP – zgoda na realizację szkolenia z udziałem własnego pododdziału.
• Szef 11 kompanii 15 bUP – „człowiek orkiestra” niebojący się wyzwań, a jednocześnie bardzo kompetentna osoba na każdym stanowisku, na które zastaje wyznaczona.
• Dowódca Jednostki Strzeleckiej 4046 Sulechów – pomimo wszelkich przeciwieństw gotowy do realizacji najbardziej śmiałych projektów, młodszy kolega, od którego wiele się nauczyłem.
Dziękuję wszystkim uczestnikom szkolenia, żołnierzom NSR, podchorążym WSOWZ we Wrocławiu, oficerom oraz podoficerom, a także członkom SGO REC. (2 LDOT) i JS 4046 Sulechów. Pozdrawiam zwiadowców z Białegostoku 🙂
Dowódca 1 Lubuskiego Plutonu Obrony Terytorialnej (SGO REC.)
Jacek „Recon” Klimanek