„Militarni. Polskie organizacje proobronne” – recenzja pierwszej w Polsce książki poświęconej współczesnemu ruchowi proobronnemu

11 lutego 2016 Kordek

Dwóch dziennikarzy – Wojciech Chełchowski i Andrzej Czuba podjęło się bardzo trudnego zadania, mianowicie postanowili dokonać analizy funkcjonowania organizacji proobronnych w Polsce. Piszę o bardzo trudnym zadaniu, ponieważ sam funkcjonuję w tym środowisku od lat i zdaje sobie sprawę jak może być skomplikowane dla osób z zewnątrz, które próbują zrozumieć różnicę pomiędzy poszczególnymi Związkami Strzeleckim lub też zrozumieć dlaczego jest 4 czy 5 organizacji, które de facto zajmują się tym samym.

Droga do rozwiązania tej zagadki dla autorów wiodła poprzez przeprowadzenie wielu rozmów z członkami i liderami organizacji proobronnych, gdzie autorzy skupili się głównie nad odpowiedzią na pytanie co powoduje, że różni ludzie w różnym wieku wstępują i działają w strukturach proobronnych, czyli motywacją członków organizacji ukazując także fragmenty życia prywatnego ludzi skupionych w organizacjach. Następnym aspektem, który pokazali autorzy to przedstawienie różnych pomysłów i koncepcji ujęcia systemowego potencjału organizacji proobronnych w systemie obronnym państwa, czyli pokazanie tego w jaki sposób nasze państwo ma zamiar zagospodarować działalność organizacji proobronnych, które zaczynają być istotnym partnerem do współpracy nawet dla systemu obronnego RP.

Swoje opracowanie autorzy rozpoczęli od przeprowadzenia wywiadów z osobami zaangażowanymi w tworzenie koncepcji ujęcia systemowego organizacji proobronnych – prof. Romualdem Szeremietiewem i gen Stanisławem Koziejem. Dalej autorzy przeprowadzili rozmowę z prof. AON Józefem Marczakiem – mentorem wielu organizacji proobronnych i jednym z twórców koncepcji Obrony Terytorialnej w Polsce, także autorem hasła „Odbudujmy Armię Krajową”. Autorzy rozmawiali także z ówczesnym Prezesem Federacji Organizacji Proobronnych, gen. Bogusławem Packiem, który (co mnie nie dziwi – nie omieszkał krytycznie wypowiedzieć się na temat stowarzyszenia ObronaNarodowa.pl) przede wszystkim dalej promował swój pomysł umiejscowienia organizacji proobronnych w systemie obronnym RP określony przeze mnie mianem „łopata zamiast karabinu”.

Zupełnie nie rozumiem umieszczenia w początkowej części książki wywiadu z gen. Koziejem, który raczej nie miał zbyt wiele wspólnego z organizacjami i ze spotkań, w których brałem udział w BBN-ie, wnioskuję, że kompletnie nie rozumiał tego ruchu traktując go bardzo instrumentalnie. Podobnie sprawa ma się z gen. Packiem, który przebywał w tym środowisku przez niespełna dwa lata i zaistniał w nim niejako z przydziału ówczesnego kierownictwa MON jako Prezes FOP.

Autorzy poprzez relację fragmentów szkoleń z różnych organizacji ukazali w pewnym sensie ich specyfikę – choć temat został zaledwie zarysowany. Dużym plusem tej pozycji było nakreślenie pewnego rysu historycznego organizacji proobronnych – jak na formę reportażu to uważam, że autorom udało się wiele przekazać na temat „korzeni” organizacji – jak kształtowały się początki organizacji paramilitarnych na początku XX wieku – zarówno w okresie zaborów jak i II Rzeczpospolitej. Autorzy zarysowali także idee tzw. Ruch Preppersów, ale także przybliżyli czytelnikom jak działają formacje terytorialne sił zbrojnych w wybranych państwach świata, a także jak kwestie współpracy organizacji proobronnych z siłami zbrojnymi rozwiązane są w innych państwach.

Praca autorów to swoiste przetarcie szlaku – w moim odczuciu temat został zaledwie rozpoczęty – choć jak na ilość organizacji i ilość osób w nich działających (i na pewno nie jest to tylko 10 tys. osób jak w tej książce ocenia gen Pacek – ale co najmniej 5 razy tyle) to zdaję sobie sprawę, że zbadanie tej grupy społecznej wymagałoby sporo czasu oraz więcej nakładów. Aczkolwiek dziwi mnie swoista wybiórczość w omówieniu niektórych kwestii, np. autorzy zauważyli i dokładnie omówili założenia akcji „Odbudujmy Armię Krajową”, a np. w ogóle nie zauważyli koncepcji Krajowego Systemu Obrony Narodowej. Takich wybiórczo przybliżonych przykładów zapewne liderzy poszczególnych organizacji zauważą sporo, ale kładę to na karb ograniczeń czasowych związanych z terminem wydania książki. Pomieszane zostały też niektóre fakty (np. członkowie Stowarzyszenia ObronaNarodowa.pl Anna i Piotr dowiedzieli się z książki, że są małżeństwem), a w odniesieniu do innych autorzy nie zdążyli zgromadzić i przedstawić pełnego obrazu.

Generalnie cała pozycja w moim odczuciu promuje ruch proobronny i pokazuje ludzi, którzy go tworzą w sposób bardzo pozytywny. Szkoda byłoby ten potencjał zmarnować – teraz jest szczególna okazja, że przy tworzącej się Obronie Terytorialnej znajdzie on swoje miejsce w systemie obronnym.

Grzegorz Matyasik – Redaktor Naczelny czasopisma ObronaNarodowa.pl