Dezinformacja „Gazety Wyborczej” na temat decyzji nr 2 MON związanych z funkcjonowaniem Wojsk Obrony Terytorialnej

2 maja 2017 Kordek

2 maja, w Dniu Flagi Rzeczypospolitej Polskiej w dzienniku „Gazeta Wyborcza” ukazał się artykuł pt. „Fabryka oficerów Macierewicza. Wszystkie siły w wojsku na obronę terytorialną1„. W artykule przywołano Decyzję nr 2 Ministra Obrony Narodowej z dnia 21 kwietnia 2017 r. oraz poproszono tzw. „ekspertów” o jej interpretację. Trudno ocenić, czy odbyło się to w sposób świadomy czy nieświadomy, ale zarówno tezy przytoczone w artykule jak i komentarze „eksperckie” szerzą dezinformację i mijają się z prawdą.

Główną oś artykułu stanowi teza, jakoby nagle, wyłącznie na potrzeby obecnego Ministra Obrony Narodowej, został stworzony korpus oficerski, składający się z żołnierzy po „kursach doskonalących”. Co więcej, dowodzi się, że „oficerowie po przyspieszonych kursach będą przenoszeni do wojsk operacyjnych” a „przyspieszone kursy stosowano już za pierwszych rządów PiS”. Dementując tą nieprawdziwą tezę przypominamy:

1) W chwili obecnej od 2003 roku funkcjonują trzymiesięczne Kursy Szkolenia Rezerw (KSR – system przeszkolenia wojskowego studentów i absolwentów uczelni cywilnych, który zastąpił w 2003 roku Szkoły Podchorążych Rezerwy). Obecnie na kursy oficerskie można powoływać żołnierzy rezerwy posiadających wykształcenie wyższe, którzy odbyli czynną służbę wojskową. Kryterium kwalifikacji jest posiadana specjalność wojskowa, w której żołnierze rezerwy odbywali czynną służbę wojskową, posiadane wykształcenie lub kwalifikacje zawodowe. Na kursy oficerskie nie są kierowani podchorążowie ze zdanym egzaminem na oficera2.

2) W „Ustawie z dnia 16 listopada 2016 r. o zmianie ustawy o powszechnym obowiązku obrony Rzeczypospolitej Polskiej oraz niektórych innych ustaw” zawarto zapisy, których celem było zatrzymanie kadr i przeciwdziałanie przechodzeniu do wojsk operacyjnych żołnierzy Terytorialnej Służby Wojskowej. Zapisy te jednoznacznie mówią o potrzebie szkolenia kadr poprzez kursy na potrzeby Wojsk Obrony Terytorialnej:

Art. 98n.
1. W trakcie pełnienia terytorialnej służby wojskowej przez żołnierza OT dowódca jednostki wojskowej, w której żołnierz OT pełni służbę, może kierować żołnierza OT, na jego wniosek lub za jego zgodą, na kurs, w tym kurs podoficerski lub oficerski, lub szkolenie specjalistyczne, stosownie do potrzeb Sił Zbrojnych i jednostki wojskowej.
2. Żołnierz OT może być powołany do służby kandydackiej lub zawodowej służby wojskowej na zasadach określonych dla żołnierzy rezerwy, na zasadach pierwszeństwa powołania do tych służb przed innymi osobami, jeżeli pełnił terytorialną służbę wojskową przez okres co najmniej trzech lat.

Art. 98y.
1. Żołnierz OT może zostać przeniesiony, z urzędu lub na swój wniosek, do innej jednostki wojskowej Wojsk Obrony Terytorialnej.

W artykule (i decyzji) jest też mowa o programie „reorganizacji terenowych organów administracji wojskowej”, dostosowującym ich strukturę „do potrzeb WOT”. Warto zaznaczyć, że to bardzo paląca kwestia związana zarówno z reformą systemu rezerw osobowych Sił Zbrojnych RP jak i z systemem dowodzenia Obroną Terytorialną oraz z tworzeniem całego systemu Obrony Terytorialnej (element militarny, czyli WOT, to dopiero pierwszy krok do stworzenia całego systemu OT).

Przytaczana Decyzja nr 2 Ministra ON zawiera także wytyczne do uporządkowania kwestii zaplecza naukowo – dydaktycznego Obrony Terytorialnej na Akademii Sztuki Wojennej oraz zawiera kluczową kwestię powołania Centrum Szkolenia Wojsk Obrony Terytorialnej. Naszym zdaniem ta ostatnia sprawa powinna była zostać rozwiązana jeszcze przed jakimkolwiek tworzeniem oddziałów i pododdziałów WOT – czyli na początku 2016 roku. Podobnie zresztą jak kwestia zaplecza naukowo – dydaktycznego, którego ramy funkcjonowania na ASzW powinny były zostać zainicjowane na początku 2016 r.

Warto również zwrócić uwagę na aspekt „dostosowania wojskowych komisji lekarskich i pracowni psychologicznych do potrzeb WOT”. W artykule ta kwestia została ukazana jako rzekome „ułatwione przejście badań kwalifikujących (w tym psychologicznych) oraz ścieżkę awansu oficerskiego”. W rzeczywistości jest to odpowiedź na znacznie ograniczone „możliwości przerobowe” komisji i pracowni psychologicznych, obleganych wprost przez kandydatów (kilka tysięcy zgłoszeń na województwo) do służby w Wojskach Obrony Terytorialnej na terenie wschodniej Polski. Decyzja stanowi de facto również odpowiedź na pytanie, czy żołnierz Terytorialnej Służby Wojskowej musi przechodzić identyczne badania jak kandydat na żołnierza zawodowego. Tak, musi.

W artykule została podniesiona kwestia szkolenia podoficerów zawodowych, którzy będą służyli w Wojskach Obrony Terytorialnej. Dla zawodowych podoficerów przewidziano 200 miejsc rocznie. Warto przy tym pamiętać, że liczba żołnierzy zawodowych w Wojskach Obrony Terytorialnej wynosi do 10%, czyli docelowo nie będzie to więcej niż 5 300 oficerów i podoficerów, na czas zakończenia procesu budowy WOT. Warto zwrócić też uwagę, że cały korpus podoficerski w Siłach Zbrojnych RP na tę chwilę liczy 40 tys. podoficerów zawodowych, a decyzja mówi o przeszkoleniu 200 rocznie. Oczywiście, najbardziej opcjonalnie byłoby, aby ci podoficerowie szkolili się w Centrum Szkolenia WOT, a nie w przypadkowym ośrodku szkoleniowym, ale właśnie w tej decyzji ta kwestia jest już regulowana.

Odnosimy wrażenie, że cel artykułu nie był merytoryczny, lecz polityczny i wypowiadającym się „ekspertom” chodziło przede wszystkim o zdewaluowanie tworzących się Wojsk Obrony Terytorialnej. Artykuł obnażył też brak elementarnej wiedzy na temat funkcjonowania i szkolenia rezerw osobowych w Siłach Zbrojnych RP. W tym kontekście wypowiedź byłego ministra obrony narodowej Bogdana Klicha, iż „Decyzja nr 2” pokazuje, że nabór do WOT nie spełnił oczekiwań, […] Program „500 plus karabin” nie wzbudził entuzjazmu w społeczeństwie, próbuje się go więc ratować kosztem drenażu armii zawodowej, jest świetnym przykładem wypowiedzi stricte politycznej, nie odnoszącej się do rzeczywistości. Minister Bogdan Klich udowadnia, że nie ma pojęcia, że w WOT ma być docelowo zaledwie 10% żołnierzy zawodowych i nie ma również pojęcia, jak przebiega nabór do Wojsk Obrony Terytorialnej. Pytanie, w jakim celu przeprowadza się taki atak na Wojska Obrony Terytorialnej i dlaczego wokół formowania WOT brakuje merytorycznej dyskusji, pozostawiamy czytelnikom do indywidualnego rozstrzygnięcia.

——————————————————————————

1 – http://wyborcza.pl/7,75398,21754558,fabryka-oficerow-macierewicza-wszystkie-sily-w-wojsku-na-obrone.html
2 – http://zagan.wku.wp.mil.pl/pl/8025.html, http://zielonagora.wku.wp.mil.pl/pl/818.html