Ratujmy Armię Krajową, cz.1: O próbach reformy Wojska Polskiego, czyli instrukcja kruszenia betonu – zapowiedź

26 kwietnia 2018 Kordek

Kilka miesięcy temu obchodziliśmy pierwszą rocznicę od kiedy w szeregach Sił Zbrojnych pojawił się nowy ich rodzaj – Wojska Obrony Terytorialnej.
Formacja wcześniej skrzętnie ukrywana w etatach wojennych naszej armii, fizycznie pojawiająca się w ramach Wojska Polskiego wyłącznie przy okazji rozwinięcia mobilizacyjnego. Wyjątkowym w historii III Rzeczpospolitej jest fakt, że poza żołnierzami zawodowymi WOT składają się w większości (docelowo około 90%) z obywateli pełniących ochotniczą służbę w ramach tzw. Terytorialnej Służby Wojskowej.
Wiemy, że wiele spraw należy jeszcze w tej formacji poprawić i zmienić (o czym wielokrotnie wspominaliśmy na łamach naszego portalu oraz przy okazji różnorodnych aktywności członków naszego stowarzyszenia), ale jesteśmy przekonani, że posiadanie takiego typu formacji w strukturach Wojska Polskiego jest niezbędne, a zarazem stanowi źródło niepokojów wśród tych, którzy próbują przywłaszczyć sobie monopol na działanie w obszarze obronności i wojskowości, a przecież wszyscy wiemy, iż zgodnie z art. 85 pkt. 1 obowiązującej Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej: Obowiązkiem obywatela polskiego jest obrona Ojczyzny.
Niniejszym chcemy rozpocząć cykl artykułów, który będzie ukazywać na łamach naszego portalu, jak wiele obywatele Rzeczpospolitej Polskiej mogą stracić jako społeczeństwo, jeśli projekt budowy Wojsk Obrony Terytorialnej zostanie „urealniony” (czyt. sprowadzony do roli wsparcia wojsk operacyjnych). Dzisiejszy artykuł traktuje o ogólnej sytuacji w jakiej znalazło się Wojsko Polskie ze względu na przysłowiowy „beton” który zastygł w głowach osób wspomnianych powyżej.

—>Zapraszam do lektury!