Informacja Zarządu Stowarzyszenia ObronaNarodowa.pl Ruch na Rzecz Obrony Terytorialnej w sprawie raportu Najwyższej Izby Kontroli dotyczący współpracy komórek organizacyjnych Ministerstwa Obrony Narodowej z organizacjami proobronnymi oraz klasami mundurowymi

15 grudnia 2018 Kordek

Od kilku dni znane jest oficjalne stanowisko NIK w sprawie kontroli przeprowadzonej w Ministerstwie Obrony Narodowej dotyczącej działalności komórek organizacyjnych Ministerstwa odpowiedzialnych za realizację współpracy z organizacjami proobronnymi, a także realizację zadań na rzecz klas mundurowych. Zapewne większość zainteresowanych członków Stowarzyszenia zdołało zapoznać się z głównymi problemami, które raport naświetlił jednak jako Zarząd pozostajemy w przekonaniu, że powinniśmy zabrać głos i naświetlić kilka kwestii dotyczących uwag pokontrolnych.
Przede wszystkim należy wziąć pod uwagę, że kontrola dotyczyłapracy Ministerstwa jednak wnioski pokontrolne niezależnie od swojej wymowy dotyczą również organizacji. Warto traktować je spójnie, aby nie zaburzać całości problemu. Nie naszym zadaniem jest komentowanie wniosków dotyczących spraw finansowych poszczególnych organizacji, a z tego co wiadomo odpowiednie wyjaśnienia zostały już poczynione, ważnym problemem z naszego punktu widzenia są sprawy dotyczące obecnego jak i przyszłego funkcjonowania organizacji proobronnych.

Informacja Zarządu Stowarzyszenia ObronaNarodowa.pl Ruch na Rzecz Obrony Terytorialnej w sprawie raportu Najwyższej Izby Kontroli dotyczący współpracy komórek organizacyjnych Ministerstwa Obrony Narodowej z organizacjami proobronnymi oraz klasami mundurowymi.

Cytat „Dla organizacji proobronnych nie określono zadań w stanach gotowości obronnej państwa na czas pokoju i kryzysu oraz po ogłoszeniu mobilizacji Sił Zbrojnych RP. Nie ma też podstaw dla tych organizacji do wsparcia wojsk operacyjnych w działaniach bojowych, ani działań mających na celu szeroko pojętą organizację ochrony ofiar wojny, ochrony ludności i jej przetrwania”

Wnioski NIK dotyczące funkcjonowania organizacji proobronnych w sferze obronności kraju nie są żadną tajemnicą już od lat i jesteśmy przekonani, że każda poważnie traktująca tę sprawę organizacja doskonale zdaje sobie sprawę, że opisane przez NIK negatywy w większości mają oparcie w faktach. Cele Stowarzyszenia ObronaNarodowa.pl od początku działalności były i są jasne, a dotyczą stworzenia systemowego rozwiązania na rzecz obronności kraju w którym WOT, organizacje proobronne, programy promocyjno-rekrutacyjne oraz ochotnicza aktywność obywateli są elementami składowymi, a nie osobnymi bytami. Obecnie mamy do czynienia z:
• powołaniem WOT jako kolejnego rodzaj sił zbrojnych,
• organizacjami proobronnymi jako inicjatywami oddolnymi aktywnymi na rzecz obywateli chcących wnieść swój wkład w bezpieczeństwo kraju, ale z różnych przyczyn nie mogących zaangażować się w jedną z form służby wojskowej,
• obywatelami-ochotnikami rozumiejącymi potrzebę obronności kraju, realizującymi cele zazwyczaj poprzez nabór ochotniczy do WOT lub aktywność ochotniczą w organizacjach,
• uczniami i studentami biorącymi udział w dwóch projektach pilotażowych MON jakimi są: Certyfikowane Piony Klas Mundurowych oraz Legia Akademicka,
• centralnymi i lokalnymi podmiotami w różny sposób powiązanymi bądź wykonującymi zadania na rzecz Zarządzania Kryzysowego,
• Obroną Cywilną przez lata degradowaną, niedofinansowaną, lub wręcz okradaną działającą bardziej z przypadku niż z obowiązku ustawowego,
Jest to sześć elementów, które nie mają nic wspólnego z jakimkolwiek rozwiązaniem systemowym powstałym na potrzeby bezpieczeństwa i obronności oraz działającym w myśl przepisów prawa. Każdy z tych elementów swoją działalność prowadzi na innych zasadach, innych przepisach, innych obowiązkach gdzie często zamiast współpracować wchodzą sobie wzajemnie w drogę.
Cytując fragment komentarza NIK „Mimo upływu czterech lat od określenia celów współpracy z organizacjami proobronnymi, nie udało się wdrożyć żadnych rozwiązań systemowych” nie można się z tym nie zgodzić, ale można dodać więcej Nie udało się opracować i wdrożyć rozwiązań systemowych oraz prawnych tworzących rzeczywisty system obronny państwa oparty na wojsku, służbach oraz inicjatywach wspierających. Pomimo wcześniejszych deklaracji nie stworzono niczego poza Federacją Organizacji Proobronnych, co umożliwiłoby konsolidację. Patrząc wstecz już sama Federacja okazała się strzałem chybionym ponieważ nie wnosiła niczego poza zebraniem kilku z kilkudziesięciu organizacji pod jedną nazwą. W przypadku organizacji ochotniczych nie chodzi zresztą o to czy będą działały jako jeden element, czy też jako osobne byty, ale o to aby działały w myśl tych samych zapisów prawa, realizowały ściśle powierzone im zadania i rozliczały się z nich.
Stowarzyszenie ObronaNarodowa.pl przed pięcioma laty opublikowało dokument dotyczący Krajowego Systemu Obrony Narodowej (KSON) i chociaż nawet w wersji finalnej nie jest on rozwiązaniem doskonałym i wymaga aktualizacji, to wskazuje jaki powinien być kierunek i jakie działania należy podjąć aby stworzyć kompleksowe rozwiązanie systemowe, a więc coś, co jest jednym z wniosków pokontrolnych NIK. Niestety pomimo działań podjętych przez Stowarzyszenie praktycznie od początku istnienia dokumentu żaden podmiot decyzyjny nie podjął działań w tym kierunku.

Cytat „Najwyższa Izba Kontroli negatywnie ocenia włączenie organizacji proobronnych do ćwiczeń ANAKONDA-16 i DRAGON-17 bez podstawy prawnej, bez określenia roli organizacji proobronnych w systemie obronnym państwa, przy zastrzeżeniach sojuszników z NATO oraz bez zapewnienia interoperacyjności ćwiczących przedstawicieli organizacji proobronnych z wojskiem”

Ten i podobne w brzmieniu wnioski zawsze będą rozpatrywane co najmniej w dwóch aspektach. Pierwszym dotyczącym regulacji prawnych, a w dotychczasowej działalności po prostu ich braku, oraz drugim dotyczącym rzeczywistego zaangażowania organizacji proobronnych w ćwiczenia i szkolenia wojskowe w kontekście doskonalenia i utrzymania poziomu współdziałania.
Biorąc pod uwagę podział zadań i odpowiedzialności oraz wypowiadając się w imieniu organizacji można pokusić się o wniosek drugiej strony. Stowarzyszenie ObronaNarodowa.pl wraz z kilkoma współdziałającymi Jednostkami Strzeleckimi na przestrzeni kilku lat wzięło udział w mniejszych i większych ćwiczeniach z wojskami do których należały między innymi PUMA-16, ANAKONDA-16, WILK-17, WILK-18. Ze strony jednostek wojskowych w ramach których realizowano działanie dało się odczuć profesjonalne podejście do można by sądzić nieprofesjonalnego współuczestnika. Począwszy od zabezpieczenia logistycznego, na planowaniu i wymogu właściwego wykonania zadań skończywszy jednostki nie tylko dawały coś od siebie, ale i wymagały pewnego stopnia interoperacyjności. Brak tejże interoperacyjności podkreśla NIK, a przecież jego inspektorzy nie byli uczestnikami ćwiczeń. Co rozumiemy przez słowo interoperacyjność? Przede wszystkim ujednolicenie bądź duże usystematyzowanie zasad planowania, dowodzenia, zabezpieczenia i wykonywania działań. Przygotowując pododdział do współdziałania z wojskiem duży nacisk połono zarówno na rozumienie procedur jak i ich wykonywanie oczywiście w granicach do jakich zostaliśmy dopuszczeni. W każdym z wymienionych ćwiczeń pododdział proobronny wykonywał zadania, które w praktyce wykonywałby pododdział Obrony Terytorialnej we współdziałaniu z jednostkami operacyjnymi przy czym zazwyczaj posiadaliśmy własne zabezpieczenie logistyczne, a korzystaliśmy z przydzielonych środków transportowych oraz środków łączności. Zapewnienie łączności z przełożonym realizowane było poprzez przydzielone przez wojsko obsługi (zazwyczaj radiooperatorawraz z radiostacją), korespondencja radiowa, dowodzenie, praca na mapach, planowanie realizowane były na podstawie zasad panujących w wojsku. Dodać należy, że większość funkcji dowódczych na czas ćwiczeń przydzielana była i jest byłym żołnierzom zawodowym którzy działają w organizacjach oraz osobom, które z racji wykonywanego zawodu bądź specjalności potrafiły zapewnićich wykonanie na wyznaczonym poziomie.
Jako przykład całkowitego podporządkowania pododdziału pod dowództwo wojskowe należy wymienić ćwiczenia ANAKONDA-16 oraz WILK-17 podczas których pododdziały proobronne w wyznaczonych miejscach działały całkowicie jako integralne pododdziały wojskowe wykonując zadania zgodnie z dokumentami doktrynalnymi włącznie z przećwiczeniem procedury oficjalnego przyjęcia w podporządkowanie. Ćwiczenia WILK-17 i WILK-18 były elementami certyfikacyjnymi dla pododdziałów wyznaczonych do wykonywania działań poza granicami kraju tak więc znajomość i realizacja procedur była elementem ocenianym. Który z dowódców zdecydowałby się na włączenie w ćwiczenie pododdziału, co do którego miałby podejrzenie, że doprowadzi do zaniżenia oceny jego zasadniczego komponentu?
Oczywiście na przykładzie kilku ćwiczeń jednej organizacji nie można podważać wniosków NIK i nie staramy się tego robić, jednak nie możemy się zgodzić się z tezą, że organizacje proobronne nie są w stanie współdziałać z wojskiem. Natomiast wszelkie uwagi odnośnie braku podstaw do udziału w szkoleniach i ćwiczeniach szczerze do serca powinny wziąć sobie kontrolowane komórki oraz kierownictwo MON.

Cytat „Zakres zaangażowania jednostek wojskowych we wspólne przedsięwzięcia z organizacjami społecznymi był niewspółmierny do uzyskiwanych efektów”
„Jako niecelowe oceniła Izba utworzenie programu „Paszport”

W tym wypadku należy odpowiedzieć sobie na pytanie, czym są niewspółmierne efekty oraz, co niecelowego jest w powszechnym przeszkalaniu cywili ochotników?
Trudno domyślać się klucza oceny jednak pisząc w imieniu wielu zaangażowanych członków organizacji proobronnej od lat działającej w sferze wojskowości bazującej jedynie na własnych zasobach oraz sukcesywnie przeszkalanych i doszkalanych osobach z zewnątrz „niewspółmiernymi” efektami są:
• z powodzeniem realizowana działalność na rzecz propagowania i promocji różnych form służby wojskowej,
• udział w budowie świadomości obywatelskiej w kwestii bezpieczeństwa narodowego,
• na przestrzeni dziewięciu lat przeszkolenie kilku tysięcy ochotników z zakresu nie tylko podstaw wyszkolenia wojskowego, czy bezpiecznego użytkowania broni, ale i z właściwych postaw obywatelskich w stosunku do własnego kraju,
• zasilenie różnych form służby wojskowej ponad setką zdeterminowanych ochotników obecnie służących jako oficerowie, podoficerowie oraz szeregowi,
• zaangażowanie w projekty Certyfikowanych Pionów Klas Mundurowych oraz Legia Akademicka dzięki którym możliwa jest realne wsparcie odbudowy rezerw osobowych wojska,
Tenże „niewspółmierny” efekt osiągnięty został w latach, w których zrezygnowano z Zasadniczej Służby Wojskowej oraz zminimalizowano do absurdu powszechne szkolenie rezerw.

Osobny akapit dotyczy programu „Paszport” Byliśmy do tego projektu od początku nastawieni sceptycznie, zasady organizacji obciążały dodatkowo uczestników, wiele do życzenia przedstawiały niektóre szkolenia, wiele do życzenia swoją postawą przedstawiali również niektórzy uczestnicy. Pomimo wszystko organizacja wystawiła komponent w dwóch edycjach, a pojedynczy jej członkowie wystąpili również w składach innych komponentów. Dzięki temu zyskaliśmy pogląd i doświadczenia, a także materiał porównawczy, ale czy możemy ocenić, że przeprowadzenie programu było niecelowe? Raczej nie ponieważ stoimy na stanowisku, że każda osoba, która zyskuje nawet szczątkowe umiejętności wojskowe oraz pogłębia postawy obywatelskie i patriotyczne jest w razie zagrożenia wartością dodaną dla systemu obronnego kraju i niezależnie od tego czy zostanie wcielona do Wojska, Policji, Obrony Cywilnej czy innego podmiotu chroniącego obywatelizawsze będzie posiadała większą efektywność niż osoba nie przeszkolona zupełnie.
W dobie braku alternatywy odgórnej na powszechne przeszkolenie wojskowe, ciągle starzejących się zasobów rezerw osobowych i niestety niezrozumienia społecznego dla zaistniałej sytuacji istnienie takiego programu jest pożądane, jednak jego kształt i założenia powinny ulec zasadniczym zmianom. Podobny wniosek dotyczy funkcjonowania elementu działającego w imieniu organizacji i będącego de facto ich głosem w resorcie odpowiadającym za obronność.

Cytat „Najwyższa Izba Kontroli uważa za niecelowe i niegospodarne również finansowanie z budżetu państwa szkoleń strzeleckich dla uczniów klas wojskowych, w których przeznacza się 60 sztuk amunicji na jednego uczestnika oraz bezpłatne udostępnianie amunicji dla organizacji proobronnych (250 sztuk na osobę), w sytuacji gdy liczba dostępnych nabojów na jednorazowe szkolenie żołnierza zawodowego wynosi 6 sztuk”

Stowarzyszenie ObronaNarodowa.pl brało udział w konsultacjach społecznych oraz pracach dotyczących wprowadzenia do szkół programu pilotażowego klas mundurowych, jesteśmy na bieżąco w tematyce programu szkolenia uczniów. Ani w założeniach, ani też w wersji finalnej programu nie uwzględniono szkoleń strzeleckich z wykorzystaniem amunicji bojowej, a zatem skąd wzięła się liczba sześćdziesięciu sztuk w rozliczeniu na ucznia? Na podstawie obowiązujących w wojsku rodzajów strzelań przygotowaliśmy do wprowadzenia dla szkół „substytut” weryfikujący wiedzę uczniów z zagadnień strzeleckich jakim jest strzelanie z wykorzystaniem replik ASG bądź broni pneumatycznej, do tegoż produktu opracowane zostały warunki bezpieczeństwa oraz podstawowe informacje dotyczące użytkowania tego typu wyposażenia. Niestety do chwili obecnej nie mamy informacji o decyzjach dotyczących wprowadzenia bądź odrzucenia tych opracowań. Tak czy inaczej uczeń nabywa podczas szkolenia wiedzy z zakresu balistyki, zasad celowania oraz obsługi broni na takim poziomie, aby podczas szkolenia poligonowego (które po zakończeniu nauki zaplanowano jako formę skróconej służby przygotowawczej) wykonać podstawowe strzelania z broni bojowej.
Jeżeli chodzi o organizacje proobronne, to należy zapytać czym w rozumieniu NIK jest „niecelowość i nieopłacalność” w przeznaczaniu do szkolenia strzeleckiego po 250 sztuk amunicji na osobę? Odnosimy wrażenie, że pewne wnioski zbudowano na niewłaściwych założeniach, a w tym wypadku rodzi się kolejne pytanie. Co jest bardziej niecelowe, przeznaczenie pewnej puli amunicji do szkolenia w organizacjach proobronnych gdzie zostanie ona użyta zgodnie z celem i zasadami oraz bez konieczności wykorzystania do tego zawodowej kadry instruktorskiej, czy też przeznaczenie tejże puli na oczekiwanie aby w przyszłości wykorzystać ją do szkolenia rezerwistów bądź kandydatów do służby? Zarówno pierwsza jak i druga opcja przygotowuje nam osobę podstawowo przeszkoloną do użytkowania broni strzeleckiej tyle, że opcja pierwsza nie zawiera nakładu pracy instruktorów wojskowych, których czas liczony jest w złotówkach, instruktorzy cywilni w organizacjach (bardzo często byli żołnierze, funkcjonariusze bądź zawodnicy) zrobią to za darmo i z zaangażowaniem. Zatem o co chodzi z tą nieopłacalnością?
Sześć sztuk na żołnierza zawodowego? Zbyt wielu z nas służy bądź służyło, aby potraktować poważnie tę liczbę, nawet w połowie lat dziewięćdziesiątych kiedy dowódca pododdziału z cennikiem w ręce i przyznanym limitem musiał planować szkolenie miesięczne nie było tak małej liczby amunicji do wykorzystania. Skąd zatem NIK ma takie wyliczenie? Ważnym, a pominiętym w tym wszystkim jest to, żechodzi tutaj o rodzaj amunicji, którego wojsko już niemal nie wykorzystuje, zalegający w magazynach. Jak wiadomo obecnie nabojem podstawowym jest 5,56mmx45 NATO i tę amunicję wykorzystuje w większości wojsko. Oczywiście są jeszcze jednostki bądź pododdziały użytkujące starsze typy uzbrojenia strzeleckiego jednak jest ich kilka procent w stosunku do całych sił zbrojnych. Organizacje proobronne (te które mają wystarczającą cierpliwość do procedury zapotrzebowania)korzystają z limitu będącego w gestii DEKiD i nie narażają na straty jednostek wojskowych, w dodatku jest to amunicja wycofana z użytku w jednostkach przeznaczona do wycofywanego uzbrojenia, kaliber amunicji to 7,62mmx39 wz.43.
Gdyby wziąć jednak pod uwagę pozostawienie jej w zasobach wojska, to jedynie w celu utylizacji, a cena tejże to około 5 zł od jednego naboju. Oczywiście można by jeszcze starać się tę amunicję sprzedać, wtedy słowo „niegospodarne” ma tu swoje zastosowanie tylko na zakończenie należy zadać ostatnie już pytanie.
Czy sugerowana „nieopłacalność, niegospodarność, niecelowość” będzie miała taki sam wydźwięk i znaczenie w przypadku kiedy trzeba będzie w szybkim tempie powołać kilkadziesiąt lub kilkaset tysięcy ludzi, nauczyć ich posługiwania się bronią oraz podstaw żołnierskiego rzemiosła, a nie będzie do tego sił, środków i czasu? Proponuję wtedy wykonać rachunek ekonomiczny i to szybko, bo w przeciwnym wypadku trzeba będzie liczyć w walucie siłą narzuconą przez kogoś innego.