Jaka strategia? (cz. 1 i cz. 2)

17 maja 2017 Jacek

Część 1 (pierwsza publikacja: 01.03.2007)

Postanowiłem zmierzyć się dziś z bardzo trudnym tematem. Trudnym a zarazem bardzo poważnym, dotyczącym kwestii zagrożeń strategicznych dla naszego Państwa. Z przyczyn politycznych i dyplomatycznych zagadnienie to nie było i nie jest poruszane publicznie. Oczywiście istnieją raporty z klauzulą „ściśle tajne” stworzone przez planistów SG lub BBN szczegółowo omawiające tą problematykę (przynajmniej mam taką nadzieję). Temat ten jest też ściśle związany z systemem mobilizacyjny WP, co siłą rzeczy stanowi jedną z najpilniej szczerzonych tajemnic państwowych. Aby móc zastanawiać się na koncepcją obrony państwa, trzeba ustalić zakres środków obrony. Klasyk teorii wojskowość Carl Clausewitz ujmuje środki obrony („oprócz właściwych sił zbrojnych”, które siłą rzeczy są podstawowym środkiem obrony) następująco:

1. Obrona krajowa (czyli wojska obrony terytorialnej).
2. Twierdze (wykorzystanie i przygotowanie terytorium do obrony, a współcześnie można zaryzykować stwierdzeniem, że teren zabudowany stanowi niejako automatycznie prawie gotową „twierdzę”)
3. Naród (czyli duch i wola narodu do obrony i jego obronne przygotowanie).
4. Powstanie narodowe lub pospolite ruszenie (powszechny ruch oporu).
5. Sprzymierzeńcy. (C. Clausewitz, O wojnie, Warszawa 1958, ss.26-32)

Polscy stratedzy z Akademii Obrony Narodowej płk. Marczak i płk. Pawłowski w oparciu o założenia Clausewitza w swoim dziele „O obronie militarnej Polski przełomu XX/XXI wieku”, Warszawa 1995, s.120, wyróżnili następujące elementy siły obronnej:
1. Duch i wola narodu do obrony i jego obronne przygotowanie.
2. Wiarygodna strategia obrony.
3. Siły zbrojne składające się z dwóch komponentów – wojsk operacyjnych i obrony terytorialnej.
4. Wykorzystanie i przygotowanie obronne terytorium.
5. Sojusze i systemy bezpieczeństwa zbiorowego.

Jak można zauważyć zarówno Clasewitz jak i polscy stratedzy na ostatnim miejscu wymieniają sojusze. Jest to ważny element, ale nie może on implikować bezpośrednio kształtu całej strategii obronnej państwa. Płk. Marczak i płk. Pawłowski zwracają uwagę, iż „niebezpieczne dla świadomości obronnej społeczeństwa są złudzenia, że sojusze lub systemy bezpieczeństwa zbiorowego w jakiś istotny sposób mogą zastąpić własne wysiłki w budowie narodowego systemu bezpieczeństwa” (op.cit., O obronie…, s.126). Bardzo dobrze, ze jesteśmy w taki sojuszu jak NATO, ale trzeba cały czas obserwować rzeczywistość. A niestety pęknięcia w Sojuszu są widoczne, czego wyrazem była interwencja amerykanów w Iraku, gdzie NATO praktycznie podzieliło się na dwie części. Jeszcze większym dla Sojuszu wyzwaniem będzie misja w Afganistanie, gdzie np. Minister Obrony Narodowej Radek Sikorski uważa, iż porażka NATO w Afganistanie oznaczać będzie początek końca tej organizacji (Polska Zbrojna nr 51/2006 s.3). Problemy w Sojuszu uwypukla też Olaf Osica, twierdząc: „Sojusz ma problemy polityczne związane z tym, iż nie wiadomo, czy formuła, która łączyła do tej pory Europejczyków i Amerykanów, jest wciąż żywa…” (Polska Zbrojna nr 51/2006 s.3). Pozwolę sobie w tym momencie na kontrowersyjną tezę, iż dla bezpieczeństwa Polski kluczem jest niepodległa Ukraina. Rozumiał to Marszałek Piłsudski, który de facto dążył do stworzenia państwa ukraińskiego. Nie udało się tej idei zrealizować, co się stało 20 lat później wszyscy wiemy. Teraz Rzeczpospolita stoi ponownie przed wielką szansą porozumienia z niepodległą Ukrainą. Jeśli Ukraina wejdzie ponownie pod rosyjska strefę wpływów, to będzie oznaczało, że ponownie klucz do bezpieczeństwa ze strony wschodniej zgubiliśmy…

Następną ważna kwestią jest duch i wola obrony narodu wyrażona w stanie powszechnej świadomości społeczeństwa, które jest w stanie zdać sobie sprawę z zagrożeń związanych z agresją przeciwnika (kimkolwiek by nie był ) i w związku z tym być gotowym do podjęcia obowiązków i świadczeń materialnych na rzecz obronności RP. I tutaj obserwujemy olbrzymią lukę, ponieważ decydenci polityczni nie są przygotowani w zakresie polityki bezpieczeństwa narodowego. Stąd brak wizji polityki obronnej, stąd doraźne zmiany w koncepcji funkcjonowania Sił Zbrojnych. Tą bolesną kwestię podniósł ostatnio podczas debaty dt. zaangażowania w Iraku i Afganistanie gen Koziej, który mówił o koncepcji stworzenia Akademii Bezpieczeństwa Narodowego krzewiącą kulturę strategicznego myślenia w polskim establishmencie. Ale oprócz elit politycznych trzeba również przygotowywać całe społeczeństwo – min. poprzez edukację obronną młodego pokolenia, służbę wojskową, czy uczestnictwo w przygotowaniach do zagrożeń militarnych jak i pozamilitarnych organów władzy, jednostek gospodarczych, czyli wielkich i małych firm oraz pojedynczych gospodarstw domowych. Myślę, że ta luka może być zagospodarowana właśnie przez Związek Strzeleceki Strzelec OSW i inne organizacje paramilitarne, które powinny między innymi z tym zadaniem zostać włączone w system obronny RP. Rola organizacji paramilitarnych może zawierać zarówno elementy edukacji proobronnej młodzieży, w tym szkolenie przedpoborowych dla potrzeb np. OT, kształcenie przyszłych elit zajmujących się bezpieczeństwem narodowym, jak i również zadania związane z Zarządzaniem Kryzysowym.

Przygotowanie obronne terytorium można określić jako „cześć infrastruktury obronnej państwa tworzonej w celu zapewnienia siłom zbrojnym dogodnych warunków dyslokacji, rozwinięcia i prowadzenia działań bojowych…. Stanowi ono zespół określających przedsięwzięć organizacyjno-inwestycyjnych realizowanych jeszcze w okresie pokoju” (op.cit., O obronie militarnej…, ss.304-305). W praktyce odchodzi się od budowy jakichkolwiek rejonów umocnionych. Wobec tego trzeba będzie wykorzystać istniejące obiekty i doraźnie przygotować je do ewentualnych działań. Atutem są tu tereny (obszary) zabudowane. Będą podstawą prowadzenia działań obronnych w przyszłym konflikcie – na co wskazują doświadczenia ze współczesnych konfliktów zbrojnych. Amerykanie przygotowując się do kampanii w Iraku w 2003 r. najbardziej obawiali się czynnego oporu w miastach. Specjaliści spekulowali, iż w przypadku zorganizowanego oporu armii irackiej, przewaga technologiczna znacznie się obniży a straty pododdziałów lądowych atakującego mogą wynieść od 8 do 12 tys. zabitych i rannych.

Przygotowani obronne ściśle związane są wyborem strategii obronnej. Analitycy AON wyróżnili następujące strategie defensywne:
1. Odwrotowo – wyczerpująca (oddawanie terenu za czas oraz doprowadzenie do rozciągnięcia linii komunikacyjnych i doprowadzenie do niewydolności systemu zaopatrzenia).
2. Zaczepnego uprzedzenia (czyli wykonania uderzenia na przeciwnika przygotowującego się do agresji, strategia bardzo ryzykowna politycznie, ale też bardzo skuteczna).
3. Powszechnej (totalnej) obrony (czyli wykorzystaniu wszelkich dostępnych środków, a także sposobów prowadzenia działań)
4. Obrony granic (obronno- zaczepnej) – jej istotą jest dążność do powstrzymania agresora w obszarach przygranicznych.

Przy wyborze odpowiedniej strategii obronnej, trzeba brać pod uwagę wiele czynników, zaczynając od:
A. Analizy zagrożeń.
B. Analizy charakteru i etapów agresji zbrojnej.
C. Analizy współczesnego prowadzenia efektywnych działań obronny.
D. Posumowanie wcześniejszych analiz i wyciągnięcie wniosków.

Ad. A. Oczywiście w chwili obecnej największym zagrożeniem współczesnego świata są działania terrorystyczne, natomiast najczęstszą formą działań jest tzw. lokale konflikty zbrojne „wygaszane” przez siły szybkiego reagowania. Konflikty te jak na razie charakteryzują się małą lub średnia intensywnością i mało prawdopodobne według ekspertów jest zagrożenie, iż konflikt lokalny przekształci się w konflikt międzynarodowy, choć zawsze takie zagrożenie występuje. Ciekawa jest opinia gen. Kozieja, który uważa, iż takie zagrożenie jest bardzo realne i jako zarzewie światowego konfliktu wskazuje rejon bliskowschodni (twierdzi, iż nie powinniśmy angażować się w misję w Afganistanie, lecz zaangażować w misję w Libanie). Jednakże większość różnego rodzaju analityków, specjalistów, fachowców, ekspertów etc, etc, uważa, iż zagrożenie konfliktem na dużą skalę jest bardzo małe, nieprawdopodobne, znikome, wręcz z pogranicza political fiction. W tym miejscu chciałby Państwu polecić pozycję pt.: „Następna wojna światowa” autorstwa Caspara Weinberger?ga, byłego sekretarza obrony przy Prezydencie Reganie.
Interesująca jest też opinia polskich oficerów z AON, którzy już w roku 1995 ostrzegali: „Wobec trudności przewidzenia rozwoju wydarzeń należy zawczasu podejmować decyzje maksymalnie gwarantujące bezpieczeństwo, czyli dokonać wyboru stosownej strategii. Orientowanie strategii tylko na konflikty lokalne, oprócz wymiernego obniżenia progu bezpieczeństwa, niesie ponadto groźbę marginalizacji problemów obronności zarówno w świadomości społeczeństwa, jak i w konkretnych poczynaniach państwa. (?) Każdą swoją strategię oceniaj wedle najgorszej ewentualności, jaka się może zdarzyć, gdy ją zastosujesz. Wybierz tę strategię, która z takiego właśnie punktu widzenia jest względnie najlepsza. W związku z powyższym należałoby przyjąć strategię przygotowującą RP zarówno do działań (obrony) w wojnie na duża skalę, jak i w konflikcie lokalnym”. (op.cit., O obronie militarnej…, ss.237-236).

Ad. B. Agresja jednego państwa przeciwko drugiemu najprościej ujmując sprowadza się do napaści zbrojnej jednego państwa lub kilku na drugie. Jak pokazuje doświadczenie współczesnych konfliktów zbrojnych atakujący stara się wyzyskać efekt zaskoczenia w skali operacyjnej a nieraz nawet strategicznej (konflikty Izraela z państwami arabskimi). Płk. Marczak i płk. Pawłowski uważają iż agresor będzie się starał maksymalnie wykorzystać manewr i ogień do wyłuskania słabych punktów w obronie, realizując ten zamiar poprzez dwa współdziałające rzuty – powietrzny (lotnictwo, śmigłowce, oddziały aeromobilne) oraz lądowy (zgrupowania pancerno-zmechanizowany). Działanie rzutu powietrznego miałoby na celu porażenie lotniczo-rakietowe (ogniowo – elektroniczne) obiektów i wojsk na całym terytorium Polski. W wyniku tego porażenia zniszczone miałyby być stanowiska dowodzenia oraz kierowania państwem, newralgiczne obiekty i szlaki komunikacyjne, systemy łączności oraz główne zgrupowania wojsk (np.: uderzenie w 1 Pułk Komandosów w Lublińcu). Natarcie lądowe charakteryzowałoby się dużą dynamiką związaną z szybką koncentracją wysiłku w wykrytych słabych miejscach obrony ( w lukach lub na stykach odpowiedzialności poszczególnych pododdziałów), następnie przeciwnik starałby się wyzyskać powodzenie natarcia gwałtownie wchodząc w głąb ugrupowania obronnego, następnie wychodząc na tyły i skrzydła obrońców. Powietrzno – lądowy sposób działań agresora niesie ze sobą groźbę równoczesnego uderzenia ogniem i wojskami nie tylko na przednią strefę obrony ale również na obiekty i rejony w głębi terytorium państwa. Analitycy z AON wyróżnili kilka podstawowych etapów agresji:
– operacje powietrzne wraz z uderzeniami lotniczo – rakietowymi na terytorium obrońcy,
– uderzenia powietrzno – lądowe (morskie) z zaskoczenia, na kilku kierunkach, ze szczególnym uwzględnieniem głównych zgrupowań wojsk obrońcy oraz obiektów o znaczeniu strategicznym,
– wtargnięcie wojsk lądowych i aeromobilnych w głąb atakowanego terytorium,
– odpieranie przeciwuderzeń strony broniącej się,
– zajmowanie (opanowanie) terytorium obrońcy (lub jego cześć) w zależności od celów agresji,
– utrzymanie terytorium (okupacja).(op.cit., O obronie militarnej, ss.196-215)

Ad. C. Już w roku 1995 polscy eksperci z AON zaproponowali, aby obok terminu „pole walki” używać termin „przestrzeń walki”. Z jednej strony nowe pojęcie związane jest z rozszerzeniem w przestrzeni i czasie bitew i operacji, a z drugiej strony termin ten odnosi się też do ewaluowania obrony z formy liniowej do formy przestrzennej. O obronie przestrzennej pł. Marczak i płk Pawłowski piszą: „Koncepcja przestrzennej struktury obrony zakładająca koncentrację obrony nie wzdłuż linii, ale w wybranych w terenie punktach, węzłach, rejonach rozrzuconych w bronionej przestrzeni ma swój rodowód w okresie międzywojennym. Ojcem jej jest generał John Fuller, jeden z dowódców brytyjskiej broni pancernej w I wojnie św., a następnie znany teoretyk wojny błyskawicznej. Jego koncepcja obrony przestrzennej, przypominającej swym wyglądem sieć rybacką, w której węzły to przeciwpancerne punkty oporu, łączące je nici to system ognia”.(…) Współcześnie podstawą obrony przestrzennej będzie sieć przygotowanych do obrony okrężnej węzłów lub rejonów przeciwpancernych. Węzły te lub rejony oparte powinny być o ważne punkty terenowe lub miejscowości (sic!). Elementami manewrowymi tej obrony powinny być odwody przeciwpancerne, zaporowe lub ogólne. W toku natarcia przeciwnika węzły i rejony powinny prowadzić uporczywą obronę, nawet po wdarciu się czołowych zgrupowań nacierającego, zwalczając od czoła, następnie ze skrzydeł o od tyłu próbujących obejść je zgrupowań przeciwnika, zarazem uniemożliwiając ruch kolejnych rzutów, sił i środków wsparcia.(tamże, ss.175-176) Eksperci AON zauważają także, iż doświadczenia ostatnich konfliktów zbrojnych, wniosły dwie ściśle związane z koncepcją obrony przestrzennej formy obrony – chodzi mianowicie o działania nieregularne w masowej skali oraz obronę miast i miejscowości. „Charakter obrony miast, w oparciu o istniejącą zabudowę i rozbudowę inżynieryjną ogranicza lub całkowicie uniemożliwia wykorzystanie przewagi technicznej oraz zastosowania środków i sposobów natarcia „typowych” dla otwartego terenu. Innymi słowy, miasto samo w sobie stanowi skuteczną barierę dla ognia i ruchu – dwóch podstawowych elementów natarcia. Ponieważ walka w miejscowości jest domeną spieszonej piechoty, stąd też większość albo całość zadań obrony miasta mogą pełnić zmobilizowani w jednostkach terytorialnych mieszkańcy miast, przy wsparciu pozamilitarnych ogniw obrony i całego społeczeństwa. We współczesnej obronie przestrzennej obrona miejscowości stanowić będzie jej podstawę, tworząc trwałe i skuteczne elementy ugrupowania obronnego. (tamże s.178).

Ad. D. Teraz nadszedł czas aby zebrać w całość powyżej przedstawione czynniki i spróbować stworzyć założenia do przyjęcia odpowiedniej dla Rzeczpospolitej strategii obronnej. Na pewno zgodzimy się wszyscy, iż obrona będzie podstawowym rodzajem działań bojowych w warunkach agresji jakiegokolwiek państwa. Można zastanowić się jakie elementy wpływają na charakter strategii obronnej:
1) Formy i sposób prowadzenia działań ofensywnych przez potencjalnego agresora.
2) Agresor posiadający wielokrotną przewagę jakościową, ilościową i technologiczną w środkach ofensywnych oraz przewagę liczebną co najmniej 5 – krotną.
3) Specyfika bronionego terenu, tzw. przestrzeń obronna, warunki terenowe, infrastruktura, etc.
4) Wielkość i możliwości sił zbrojnych, pozamilitarnych ogniw obronnych oraz charakter wsparcia obrony przez społeczeństwo.

Dalej przy analizie doboru strategii możemy zastanowić się na wymogami i sposobami przygotowania skutecznej obrony państwa, wynikającym z wcześniej przeprowadzonej analizy(tamże, s.219):
1. Nie dać się zaskoczyć i zniszczyć uderzeniami lotniczo-rakietowymi oraz uniemożliwić opanowanie przez wojska areomobilne przeciwnika kluczowych obiektów w głębi struktury obrony.
2. Starać się zatrzymać wojska lądowe zgrupowania ofensywne przeciwnika w pasie nadgranicznym.
3. Posiadać siły i środki do manewru w miejscach gdzie nastąpiło przełamanie (pęknięcie) obrony oraz gotowych do wykonania przeciwuderzeń.
4. Przygotować obronę na całym terytorium państwa, przewidując wydzielenie sił do prowadzenia samodzielnie lub wspólnie z wojskami operacyjnymi obronę ważnych obiektów i rejonów. Siły te (czyli OT) powinny być wstanie wesprzeć działania wojska operacyjnych a także być gotowe do podjęcia na masową skalę działań nieregularnych na terenach zajętych przez przeciwnika.

Przy realizacji tak skonstruowanych wymogów niewątpliwie niezbędne są Siły Zbrojne złożone z dwóch komponentów: operacyjnego i terytorialnego. Działania tych komponentów opierać powinny się w skali operacyjnej na obronie przestrzennej charakteryzującej się zarówno obroną „na miejscu” (jak określili ją J. Marczak i J. Pawłowski ?tamże, s.199) jak i obroną operacyjną.
Obrona „miejscowa” realizowana powinna być przez pododdziały OT, które zajmując kluczowe punkty w postaci miast, miejscowości, węzły komunikacyjne, mosty, oraz ważne cieśniny terenowe. Celem obrony „miejscowej” byłoby zapewnienie stałej osłony strategicznej, sparaliżowanie ruchu zgrupowań uderzeniowych przeciwnika (zadawanie strat, wiązanie sił), obrona i utrzymanie ważnych obiektów oraz stworzenie dogodnych warunków do manewru i uderzenia wojsk operacyjnych. Głównymi formami obrony miejscowej powinny być według analityków AON: obrona stała miast (sic!) i innych ważnych punktów terenowych, działania nieregularne w masowej skali oraz obrona przeciwlotnicza ważnych obiektów. Obrona „miejscowa musi być ściśle powiązana z działaniami pozamilitarnymi ogniw obronnych oraz z obroną czynną i bierną całego społeczeństwa. Obrona operacyjna to cześć dynamiczna obrony przestrzennej, która powinna być oparta na działaniach manewrowych oraz uderzeniowo-obronnych wojsk operacyjnych. Działania w ramach obrony operacyjnej powinny być powiązane z działaniami w ramach obrony „miejscowej”. Celem obrony operacyjnej byłoby wykorzystanie efektów obrony „miejscowej” poprzez wykonanie manewru z zamiarem wzmocnienia obrony na kierunku wtargnięcia głównych zgrupowań ofensywnych przeciwnika lub też dla wykonania kontruderzeń z zamiarem jego rozbicia i odzyskania czasowo utraconych rejonów czy obiektów. Płk. Marczak i płk. Pawłowski wyodrębnili trzy okresy prowadzenia obrony przestrzennej:
1) Pierwszy, to odpieranie lądowych i powietrznych uderzeń (ogniowych i wojskami) na rejony (obiekty) i wojska na całym bronionym obszarze. Celem byłoby zminimalizowanie strat od uderzeń ogniowych oraz utrzymanie ważnych rejonów i obiektów.
2) Drugi, to uporczywa obrona ważnych (kluczowych) rejonów i obiektów na kierunkach wtargnięcia przeciwnika, podjęcie działań nieregularnych w masowej skali oraz wykonanie manewru wojskami operacyjnymi na kierunki uderzenia głównych zgrupowań przeciwnika. Celem byłoby zatrzymanie i osłabianie zgrupowań uderzeniowych przeciwnika oraz stworzenie warunków do przeprowadzenia kontruderzeń.
3) Trzeci, to wykonanie regularnych i nieregularnych uderzeń na zgrupowania przeciwnika w połączeniu z uporczywą obroną ważnych rejonów i obiektów. Celem byłoby przejęcie inicjatywy operacyjnej, rozbicie i wyparcie zgrupowań przeciwnika oraz odzyskanie utraconych rejonów i obiektów.

W sytuacji, gdy w wyniku przeprowadzonych uderzeń przeciwnika zostanie całkowicie uniemożliwione prowadzenie obrony operacyjnej (czyli rozbicie lub sparaliżowanie wojsk operacyjnych), wówczas główną formą obrony przed agresją powinny być powszechne działania nieregularne. (tamże ss.200-201).

Wiemy, iż Siły Zbrojne powinny składać się dwóch komponentów, zostały omówione zadania operacyjne, do wyboru strategii pozostaje jeszcze kwestia liczebności Sił Zbrojnych zarówno na czas „P” jak i na czas „W”. I ponownie odwołam się do cytowanych tu wielokrotnie analityków z AON, którzy starali odpowiedzieć się na pytanie, „kiedy można mówić, że obrona RP ma charakter powszechny, a kiedy środki obrony są niewystarczające i ograniczone. Absolutnym wyznacznikiem jest tu wykorzystanie czynnika ludzkiego. Przy całej naiwnej fascynacji techniką, nie kwestionowaną prawdą jest to, że w warunkach wysokiej cywilizacji człowiek (żołnierz) jest najdroższym, ulotnym i najbardziej twórczym źródłem siły militarnej.” (tamże, ss.266-267)

Aby rozmawiać o konkretnych liczbach, trzeba przybliżyć warunki i potrzeby obronne państwa. Obecnie cała linia graniczna Polski wynosi 3538 km. Orientacyjne potrzeby obronne wynikające z przestrzeni obronnej, to długości frontów (nie granic!):
a) z zachodu – około 400 km,
b) ze wschodu – około 1000 km,
c) z południa około – 700 km,
d) od strony morza około – 400 km.
Jeśli chcielibyśmy obliczyć, jaka ilość pododdziałów potrzebna jest do obrony danego rejonu (obszaru) musielibyśmy sięgnąć po orientacyjne normy obronne pamiętając, iż ewentualne potrzeby zależne są od specyfiki terenu. Dlatego bardzo uogólniając, można przyjąć, że dywizja broni rejonu o szerokości od 30 do 50 km oraz głębokości od 30 do 15 km z 2 do 4 pozycjami obronnymi, brygada rejonu od 20 do 30 km oraz głębokości do 15 km, z 1 lub2 pozycjami obronnymi. Inaczej trzeba rozpatrywać ten problem, kiedy mamy do czynienia z określonymi punktami oporu, np. miastami i miejscowościami, bowiem obrona okrężna dużego miasta może wymagać zaangażowania około 60-80 tys. żołnierzy, do obrony miasta średniej wielkości potrzebnych będzie kilka tysięcy żołnierzy, ochrona i obrona ważnego obiektu to kompanii lub batalion ochrony i obrony obiektów. (op.cit., O obronie…, s.255).
W chwili obecnej nasz Wojska Lądowe liczą 4 dywizje (3 zmechanizowane i 1 pancerna) plus jednostki wsparcia. Dane dotyczące systemu mobilizacyjnego są ściśle tajne i stanowią jedną z najbardziej szczerzonych tajemnic państwa, ale można się zastanowić ile dywizji jesteśmy w stanie zmobilizować. W odniesieniu historycznym Polacy w 1939 roku zmobilizowali około 1 miliona żołnierzy z planowanych 1 miliona 350 tys, (czyli bardzo dużo, bowiem utajniona mobilizacji rozpoczęła się od marca 1939) a wykorzystano tylko jedną czwartą przeszkolonych rezerw, (czyli można było zmobilizować 5 milionów 200 tys. żołnierzy) dla pozostałych zabrakło po prostu broni i środków walki.
Ciekawym przykładem są współczesne państwa, które nie należą do NATO – chodzi mi o Szwecję, Szwajcarię i Izrael, gdzie:
– Szwecja przy ogólnej liczbie ludności: 8 mln.400 tys. jest w stanie zmobilizować w ciągu 48 godzin 1 milion żołnierzy (czyli 12% ogółu) w tym 500 tys. to żołnierze obrony terytorialnej,
– Szwajcaria przy ogólnej liczbie ludności: 6 mln.650 tys. jest w stanie zmobilizować w ciągu 48 godzin 700 tys. żołnierzy (czyli 10,5% ogółu) w tym 350 tys. to żołnierze obrony terytorialnej,
– Izrael przy ogólnej liczbie ludności: 4 mln.820 tys. jest w stanie zmobilizować w ciągu 48 godzin 650 tys. żołnierzy (czyli 13,5% ogółu) (op.cit., O obronie…, s.293).
Jak widać państwa te mobilizują około od 10 do 12% ogółu obywateli. Dla Polski przy tym samym procentowym współczynniku ogół powołanych pod broń obywateli powinien wynosić około od 3 mln 700 tys do 4 mln żołnierzy. A ilu jesteśmy w stanie powołać? Maksymalnie 500 tys.? Bo dla reszty niestety nie będzie broni. Ciągle brakuje nam broni, praktycznie od wieków…….

Czy po tej analizie jesteśmy w stanie powiedzieć jaką strategię obrony Rzeczpospolita powinna wybrać? Czy jesteśmy w stanie określić jakiej armii potrzebujemy, i jak licznej? Czy nie nadchodzi wreszcie czas narodowej debaty na ten temat- konkretnej merytorycznej, prawdziwej? CDN…

 


Część 2 (pierwsza publikacja: 06.02.2008)

30 listopada 2007 r. Prezydent Rosji Władimir Putin, podpisał ustawę zawieszającą udział Rosji w traktacie o ograniczaniu konwencjonalnych sił zbrojnych w Europie (CFE). Oznacza to, iż przestały obowiązywać ustalone na konferencji w Paryżu w 1990 r. (później traktat CFE modyfikowany był w Stabule w roku 1999) limity na poszczególne rodzaje broni konwencjonalnej. W tak zwanej strefie stosowania, obejmującej terytoria lądowe państw-stron, żaden kraj nie mógł mieć więcej niż 20 tys. czołgów, 30 tys. bojowych wozów piechoty, 20 sztuk artylerii, 6 tys. samolotów bojowych i 2 tys. śmigłowców.
Rosję te zobowiązania przestały dotyczyć. W Polsce w tym samym czasie nowy Minister Obrony Narodowej przedstawia przyspieszony program wprowadzenie armii zawodowej. Nie wiadomo jak duża liczebnie ma być to armia, Minister ani słowem też nie wspomina o oddziałach i pododdziałach wojsk Obrony Terytorialnej…. Do końca roku Brygady OT mają zostać przeorganizowane do batalionów, wojska OT stały się najgorszymi jednostkami w cały Wojsku Polskim, w których służba dla żołnierza zawodowego to kara oraz śmierć zawodowa… Tymczasem decydenci ze Sztabu Generalnego pochłonięci misjami w Iraku i Afganistanie nie dostrzegają faktu, iż jedno z sąsiadujących z Rzeczpospolitą państw zwiększyło swoje wydatki o 700% i tak np. jedna z jednostek stacjonujących przy granicy z Polską, 152 Brygada Rakiet Operacyjno- Taktycznych aktualnie przezbraja się z wyrzutni SS-21 Toczka-U o zasięgu 120 km na najnowsze zestawy SS-26 Iskander-E o zasięgu oddziaływania do 380 km.

1. Stworzenie Obrony Terytorialnej na bazie organizacji strzeleckich miedzy innym ZS „Strzelec” OSW i istniejących oddziałów OT.

Proponujemy stworzenie nowej Obrony Terytorialnej – wojska obywatelskiego opartego o lokalne społeczności, złożonego z ochotników gotowych w bardzo szybkim czasie do obrony swojej Ojczyzny jak i gotowych do udziału we wszelkiego rodzaju akcjach ratunkowych.

Nowa Obrona Terytorialna byłaby przede wszystkim wojskami lekkiej piechoty i stałaby się osobnym rodzajem Sił Zbrojnych (obok Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych oraz Marynarki Wojennej). Eksperci AON wyliczyli, iż do efektywnej obrony terytorium RP Siły Zbrojne potrzebowałby około 1- 1,5 mln żołnierzy OT. Struktura OT powinna cechować się prostotą i elastycznością, a podstawowym modułem bojowym wojsk OT powinien być batalion przeznaczony zarówno do działań regularnych jak i przygotowany do przejścia do działań nieregularnych. Bardzo ważny jest system organizacji i system szkolenia Nowej Obrony Terytorialnej – nie może być on w żaden sposób oparty na systemie dotychczasowym, który jest skrajnie nieefektywny i nie jest w stanie zrealizować założeń wyszkolenia obywatelskiej armii – Nowej OT.

2) Stan obecny (na dzień 01.01.2008 r.). W chwili obecnej wojska Obrony Terytorialnej podlegają pod Wojska Lądowe i składają się z następujących Brygad OT będących w fazie przeformowania w bataliony:
– 1 Gdańska Brygada OT (Lębork)
– 3 Zamojski batalion OT (Zamość) – jednostka 3 BZ
– 14 Brygada OT (Przemyśl)
– 18 Brygada OT (Białystok)
– 22 Brygada Piechoty Górskiej Obrony Terytorialnej (Kłodzko)

Jednostki OT liczą obecnie około 5- 7 tys. żołnierzy. W jednostkach tych służą obecnie żołnierze służby zasadniczej, często z różnych rejonów Polski. W chwili obecnej pododdziały OT są jednymi z najgorzej wyposażonych i uzbrojonych jednostek wojskowych.

3) Przyszła (Nowa) Obrona Terytorialna oparta powinna być o organizacje paramilitarne – np. „Strzelca” oraz o istniejące Brygady OT – według następujacego wariantu:

a) zasady działania Nowej OT:
– Nowa OT byłaby ściśle związana ze „Strzelcem”. W „Strzelcu” istniałby dwie struktury: cywilna – z Prezesem na czele, która mogłaby zajmowałaby się współpracą z administracją samorządową oraz struktura wojskowa: gdzie funkcję Głównego Inspektora Wojskowego w „Strzelcu” pełniłby Naczelny Dowódca Obrony Terytorialnej. „Strzelec” na mocy obowiązującego prawa mógłby działać na terenie szkół lub ośrodków gminnych, zajmowałby się także szkoleniem przedpoborowych, których przygotowywałby to kursu unitarnego. „Strzelec” zajmowałby się także szkoleniem specjalistycznym – wszystkie kompanie specjalistyczne(szczegółowa struktura Nowej OT w punkcie poniżej) w batalionach OT byłby „strzeleckie”.
– Nowa OT dzieliłaby się na żołnierzy OT (przeszkolonych rezerwistów) oraz kandydatów na żołnierzy.
– Działalność nowej OT byłaby oparta na lokalnych strukturach samorządowych – plutony działałyby przy ośrodkach gminnych lub przy szkołach korzystając bezpłatnie z zaplecza – sali gimnastycznej, siłowi czy basenu. W zamian instruktorzy OT prowadziliby zajęcia pozaszkolne dla młodzieży. W chwili obecnej na takiej zasadzie działają Jednostki Strzeleckie ZS „Strzelec” OSW.
– System ochotniczy, do Nowej OT nie byłoby poboru, byłby nabór oparty o aktywizację młodzieży oraz żołnierzy rezerwy. Członkowie OT na czas szkoleń i kursów otrzymywaliby ekwiwalenty pieniężne, za zakupiony sprzęt i wyposażenie mogliby odpisać od podatku – byliby tzw. „aktywną rezerwą”.
– Członkowie OT byliby związani z wojskiem na zasadzie kontraktu – pracowaliby normalnie w swoich zawodach, natomiast w określony sposób i na określonych zasadach odbywaliby ćwiczenia w ramach OT.
– Kandydaci na żołnierzy po odbyciu stażu w macierzystych plutonach przechodziliby miesięczne przeszkolenie unitarne w Centrum Szkoleniowym po którym składaliby przysięgę – stawaliby się żołnierzami rezerwy OT – dla zainteresowanych byłby kontrakt dla „aktywnej rezerwy”, nie zainteresowani przechodziliby do rezerwy na czas mobilizacji.
– Żołnierze „aktywnej rezerwy” byliby punktowani podczas starania się o pracę w administracji państwowej, mogliby też zrobić specjalny odpis na zeznaniu podatkowym.
– Ochotnik formacji OT posiadałby w domu własne umundurowanie, oporządzenie i atrapę broni. Raz w miesiącu w Centrach Szkoleniowych OT stworzonych przy wydzielonych Jednostkach Wojskowych min. odbywałyby się zajęcia z bronią i ostrą (ślepą) amunicją oraz te zajęcia których nie można byłoby zrealizować na terenie działania plutonu.

b) struktura organizacyjna Nowej Obrony Terytorialnej.
– Nowa Obrona Terytorialna byłaby osobnym rodzajem Sił Zbrojnych – obok Wojsk Lądowych, Sił Powietrznych i Marynarki Wojennej. Zostałoby powołane Dowództwo Wojsk OT.
– W każdym powiecie istniałby pluton OT – docelowo Nowa OT liczyłaby 380 plutonów (tyle jest powiatów). Pluton składałby się z 4 drużyn po 8 żołnierzy plus zespół dowodzenia. Razem pluton liczyłby 35 żołnierzy (4*8 plus 3). Liczebność OT na czas pokoju byłaby przewidywana na 15 – 17 tys. żołnierzy. 13 300 to żołnierze rezerwy a 3 – 4 tys. stanowiłaby kadra zawodowa w ośrodkach szkoleniowych – na czas „W” ośrodki byłby rozwijane do kilku Brygad OT.
– Samodzielnym modułem bojowym Nowej OT będzie batalion. Batalion lekkiej piechoty OT będzie się składał z: sztabu, plutonu dowodzenia, plutonu saperów (inżynieryjnego), plutonu logistycznego, i plutonu przeciwlotniczego, 3 kompanii lekkiej piechoty i 1 kompanii specjalistycznej,
– Kompania lekkiej piechoty będzie się składać z 3 plutonów lekkiej piechoty (każdy pluton to 4 drużyny, 3 lekkiej piechoty, 1 dr wsparcia) i 1 plutonu wsparcia (4 drużyny – 1 przeciwpancerna, 1 granatników automatycznych (lub moździerzy 60 mm) i 2 karabinów maszynowych),
– Kompania specjalistyczna będzie się składać z 4 plutonów, 1 pluton specjalny (lub walki psychologicznej), 1 pluton przeciwdywersyjny, 2 plutony rozpoznawcze.
– Ogólnie batalion OT to 20 plutonów, liczebność batalionu rozwiniętego to około 680 – 700 żołnierzy. W sumie byłoby w Siłach Zbrojnych 19 batalionów OT czasu „P”.
– 16 batalionów OT byłoby w sytuacjach określonych przepisami do dyspozycji wojewody na czas uczestnictwa w likwidacji klęsk żywiołowych, 3 bataliony OT byłby batalionami centralnego podporządkowania,
– plutony działające w powiatach byłyby w przypadku likwidacji klęsk żywiołowych i katastrof do dyspozycji starosty powiatu, chyba ze wojewoda wprowadził stan klęski żywiołowej na podległym województwie wtedy występują w ramach batalionu.

c) system szkolenia Nowej Obrony Terytorialnej.
– Powołanoby 5 ośrodków szkoleniowych OT.
– Na czas mobilizacji ośrodki przeistaczałby się w Brygady OT (jeden ośrodek rozwijałby się do 2-3 Brygad na czas „W”) .
– Kadrę Ośrodków stanowiliby żołnierze zawodowi.
– W Ośrodkach znajdowałaby się broń oraz środki i pomoce szkoleniowe
– Ośrodki podlegałyby bezpośrednio pod Dowództwo OT.
– Głównym zadaniem Ośrodków Szkoleniowych byłoby zabezpieczenie bieżącego szkolenia pododdziałów Nowej OT, organizowanie kursów unitarnych oraz kursów specjalistycznych – kurs walki w mieście, kurs działań nieregularnych, kurs działań przeciwdywersyjnych, kurs walki w górach, kurs ratownictwa ludności, kurs działań przeciwchemicznych i inne.
– Szkolenie dla przyszłych żołnierzy Nowej OT zaczynałoby się okresie przedpoborowym (między 16 a 20) rokiem życia, niepełnoletni członkowie Związku do okresu pełnoletności objęci byliby osobnym programem szkolenia w tzw. plutonach szkolnych a ich wyszkolenie (zaliczone Kursy) wliczałby się w poczet przyszłej służby w pododdziałach OT.
– W następnym etapie członkowie „Strzelca” stanowiliby kadrę pododdziałów specjalistycznych OT.
– Szkolenie odbywałby się w oparciu o zatwierdzone plany szkolenia w następującym cyklu: raz w tygodniu zajęcia popołudniowe lub dopołudniowe (soboty). Raz w miesiącu zajęcia 2 dniowe w Ośrodku Szkoleniowym, raz w roku miesięczny lub 14 dniowy kurs w ośrodku szkolenia poligonowego.
– Ścieżka szkoleniowa strzelca/ żołnierza OT – szkolenie przedpoborowe w plutonie w powiecie, kurs szkolenia podstawowego (unitarny) zakończony złożeniem przysięgi wojskowej, kurs specjalistyczny, kurs dowódców drużyn – szkolenia prowadzone w Ośrodku Szkoleniowy OT, staż 2 letni na stanowisku d-cy drużyny
– Po zaliczeniu stażu i spełnieniu wymogów formalnych (min. uzyskanie tytułu magistra) żołnierz kierowany będzie na kurs dowódców plutonów na Wyższą Szkołę Oficerską, po Kursie staż 3 letni na stanowisku dowódcy plutonu OT i żołnierz może być skierowany na Kurs dowódców kompanii na WSO.
– Plutony prowadziłby ćwiczenie w cyklu rocznym we własnych rejonach tj. w powiatach – np. w porozumieniu z władzami byłby prowadzone ćwiczenia w miejscowościach – zabezpieczanoby teren odgradzając biało ?czerwoną taśmą miejsce ćwiczeń, tak jak dzieje się to np. w Szwajcarii, w lasach, na wyznaczonych polach – generalnie w rejonie przyszłych działań.
– Obrona Terytorialna byłaby „pierwszym poziomem” w systemie szkolenia Wojska Polskiego. To właśnie z pododdziałów OT rekrutowanoby kandydatów do Wyższej Szkoły Oficerskiej oraz kandydatów na żołnierzy zawodowych (podoficerów i szeregowych zawodowych).
– Zostałaby określona specjalna kategoria zdrowia – zdolny do służby w pododdziałach OT.

d) założenia programu wychowawczo- patriotycznego Nowej OT.
– Wychowanie obywatelskie żołnierzy OT, stworzenie nowego etosu obywatelskiego wojska w nawiązaniu do dziedzictwa armii obywatelskiej jaką był np. Legiony i Armia Krajowa, wychowywanie w duchu patriotycznym wokół takich wartości jak: Bóg, Honor, Ojczyzna,
– Pododdziały Nowej OT w porozumieniu z organizacjami kombatanckimi przejmowałby od nich tradycje i sztandary.
– Nowa OT w oparciu o „Strzelca” przygotowywałaby młodzież do służby wojskowej i obrony cywilnej i działań ratowniczych.
– Nowa Obrona Terytorialna aktywnie współdziałałby z władzami lokalnymi min. uczestnicząc i organizując przedsięwzięcia patriotyczne – obchody dnia 3 Maja, 11 Listopada , etc.
– Nowa Obrona Terytorialna współpracowałaby z jednostkami Policji oraz Straży Granicznej w zakresie przeciwdziałania przestępczości wśród młodzieży poprzez wspólne akcje, spotkania w szkołach, szkolenia etc.
– Nowa Obrona Terytorialna aktywnie współdziałałby w władzami oświatowymi (Kuratoriami, Dyrekcjami Szkół) w zakresie programów wychowawczych młodzieży (min. „blokersów” i trudnej młodzieży, w celu kształtowania ich postaw), organizowałaby pewną gamę zajęć pozalekcyjnych (min. samoobronę – walkę wręcz, strzelectwo sportowe, biegi na orientację, etc.)

e) logistyka Nowej OT.
– Nowa OT ma być z założenia bardzo tanim wojskiem, część wyposażenia (np. umundurowanie) byłaby na zasadach określonych w przepisach prawnych przekazywana przez Agencję Mienia Wojskowego. Cześć kosztów funkcjonowania plutonów Nowej OT ponosiłby samorząd lokalny na zasadzie dofinansowania (np. na paliwo do pojazdów przekazywanych przez AMW) w zakresie działań związanych z zarządzaniem kryzysowym- np. zakup środków łączności.
– Nowa OT działając w oparciu o „Strzelca” mogłaby korzystać z zaplecza w szkołach, ośrodkach gminnych etc.
– Na zasadach ustawy o stowarzyszeniach mogłaby także w oparciu o cywilny pion „Strzelca” (zajmujący się promocją i zarządzaniem) Nowa OT mogłaby uzyskać dofinansowania od instytucji państwowych, samorządowych oraz prywatnych.
– Nowa OT w zakresie logistyki korzystałaby z usług firm prywatnych – np. kwestie żywienia rozwiązywane byłby za pomocą firmy kateringowej, podobnie np. ochrona Ośrodków szkoleniowych czy mienia OT – rozwiązana byłaby przez systemu zabezpieczenia technicznego i firmy ochrony.
– Nowa OT nie potrzebuje wielkich magazynów, budynków, poligonów – szkolenie jest bardzo tanie, odbywa się w miejscu działania plutonów, żołnierze OT umundurowanie i sprzęt mieliby w domach.

ZAKOŃCZENIE
Niniejszy wariant Nowej Obrony Terytorialnej oparty na systemie ochotniczym został dostosowany do obecnych warunków finansowych i tendencji jakie panują w MON. Głównym przesłaniem niniejszego opracowania jest reaktywowanie obywatelskiego wojska – prawdziwej Obrony Terytorialnej. Uważam, że wojska Nowej OT działałby na podobnej zasadzie jak działa Ochotnicza Straż Pożarna, która jest też formacją powszechną, ochotniczą i ściśle współdziała z Państwową Strażą Pożarną. W moim założeniu wariant ten jest platformą do rozbudowy lub modyfikacja – można np. założyć że w powiecie będzie funkcjonowała kompania OT a nie pluton, można zwiększyć liczbę Ośrodków Szkoleniowych – w tych przypadkach niestety wszystko rozbija się o koszty. Wariant ten można także rozbudować o założenie obowiązkowej służby w pododdziałach OT, co wcale nie jest takim złym rozwiązaniem – można to zobaczyć na przykładzie szwedzkiej czy szwajcarskiej OT. Najważniejsza sprawa to budowa Nowej OT – ta idea w sytuacji, gdy tyle mówi się o armii zawodowej może być zasadniczą kwestią dotyczącą obronność RP.

Grzegorz Matyasik